Nie odebralem tego filmu tak dobrze, jak Ty
Co do poziomu gagow, ze niby zblizone do rozowej pantery, to moglbym polemizowac. Owszem, niektore gagi sa naprawde smieszne i oryginalne, ale tylko te oparte na bezgranicznej niezdarnosci glownego bohatera. Cala reszta, a wiec duza wiekszosc polega na jego braku itneligencji i sa one zupelnie niesmieszne (przynamniej wedlug mnie). Inspektor Clouseau, skoro juz do niego nawiazales, moze niewiele rozumial, ale nie byl pozbawionym umiejetnosci myslenia, ograniczonym umyslowo i nieprzystosowanym do zycia wsrod ludzi typem. A nawet jesli, to przynajmniej potrafil poslugiwac sie podstawowymi przedmiotami codziennymi, jak np. umywalka czy taczka, z czym Koreanczyk z 'The last godfather' ma nie tyle problemy, co wykazuje raczej przy nich poziom jaskiniowca. I wcale nie przesadzam.
Komedia bylaby naprawde fajna, gdyby Younggu byl po prostu ciamajda, ale ze byl tak bardzo ograniczony umyslowo i nieprzystosowany, to odnioslem wrazenie, ze zalezalo na upchnieciu jak najwiekszej ilosci gagow, niewazne jakich, w filmie. Uwazam, ze gryza sie ze soba i nie prezentuja rownego poziomu przez caly film. A szkoda, bo zapowiadalo sie rewelacyjnie.
Jest tez kilka innych slabych elementow w mojej opinii, ale sa one przycmione przez bardzo slabo skonstruowana psotac glownego bohatera.
Tak czy inaczej dobrze wiedziec, ze komus sie ten film podobal :).
Pozdrawiam