Po wczorajszym obejrzeniu tego filmu chodzi za mną ta stara piosenka
I w bajce to nie będzie cud
Że księcia los z Kopciuszkiem splótł
Że nagle jakiś dobry duch
Obudził miłość w sercach dwóch
Słowo klucz, „BAJKA”
A w życiu, cóż, liczy się zewnętrze, bo np. taka „Pokojówka na Manhattanie”, no, mogła się zdarzyć. A jak jest samo wnętrze, to tylko wypełnione plikami banknotów.
Maria było tylko prostą kobietą, o dobrym sercu. I chyba ….. wierzyła w bajki, w happy end, pocałunki w deszczu …. I tak większość tego typu historii się kończy. In plus dla filmu, ze ta historia było tak jak w życiu