Myślę że Paul Anka, Billy Idol, Richard Pryor, Diane Lane czy Kyle MacLachlan pojawili się w tym filmie bo akurat mieli parę dni wolnego w grafiku. Zestaw nazwisk imponujący a efekt koszmarny. Zero akcji, zero napięcia, muzyka dodatkowo usypia, w życiu nie widziałem tak NUDNYCH STRZELANIN. Praktycznie cały film dzieje się we wnętrzach, w dodatku we wszystkich ściany wyglądają niemal tak samo - jedyną ich ozdobą są lampy, żadnych obrazów, dodatków, ubogo jakby oszczędzali na scenografii. W przerwie reklamowej pogrzebałem w necie - film kosztował 8 mln, a zarobił 120 tys - kompletna finansowa i artystyczna klapa.
Najgorszy film o tematyce gangsterskiej jaki kiedykolwiek widziałem.
Bo to nie jest film gangsterski, tylko film o wariacie, który zabija swoje kolejne alter ego. Ponosi zresztą porażkę, bo nie zabija Micka czyli nadal pozostaje z rozdwojoną jaźnią, ale kto w wieku Vica chciałby zabić takie swoje alter ego jak Micky? Młodego, przystojnego, najlepszego rewolwerowca? Obejrzyj jeszcze raz.