Raczej to drugie... Ambitna porazka - to chyba i tak na wyrost uzyty komplement. Bledem bylo powierzenie glownych, bardzo wyrazistych rol, zbyt goracym (Winslet) i zbyt charakterystycznym (Keitel) aktorom. Ta gwiazdorska dwojka "kradnie" film a wlasciwie defrauduje go. Hervey gra Hervey`a, Winslet emanuje kobiecoscia. Mniej znane twarze lepiej zafunkcjonowalyby w przeniesieniu na ekran postaci z ciekawego, w co nie watpie, scenariusza.